Re: Forsaken World
Posted:
Tue Aug 23, 2011 6:32 amby sHaOoLiN
pum jest przejebany w lola
a Ciebie Xen dodam jak tylko znajde chwile zeby odpalic ps3
Re: Forsaken World
Posted:
Tue Aug 23, 2011 7:52 amby milka
A na jakim wy TS siedzicie do tego LoLa? Czasem bym pograła ze starą gwardią;)
Rzućcie plix invy do friendlisty na milkens (gram na eastern europe). we friendach mam tylko tatsu, dable mialam, ale sie znikl, to samo prum, jachu nie przyjal, a reszty nickow nie pamietam.
Co prawda ostatnio zostałam młodym adeptem team fortress 2, ale do lola tez na pewno bede zagladala;)
Re: Forsaken World
Posted:
Tue Aug 23, 2011 6:45 pmby jachuka
milka wrote:jachu nie przyjal, a reszty nickow nie pamietam
woot ?? przepraszam, musiałem nie skumać, bo nie kojarze....
Re: Forsaken World
Posted:
Tue Aug 23, 2011 11:51 pmby milka
No rzucilam Ci raz inva do friendlisty, z tym, ze lol jest pod tym wzgledem dosc slabo skonstruowany i nie daje informacji zwrotnej, czy dostales, czy zignorowales, czy whatever. rozumiem, ze nie dostales. ale to jest do nadrobienia. cheers nabz
Re: Forsaken World
Posted:
Tue Aug 30, 2011 1:28 pmby jachuka
znów cisza na forum jak makiem zasiał ;/
Re: Forsaken World
Posted:
Thu Sep 01, 2011 1:08 pmby milka
jachuka wrote:suchar
ale zabawny
jaki tam suchar, nie znasz sie^^
Re: Forsaken World
Posted:
Thu Sep 01, 2011 2:15 pmby jachuka
Morze Karaibskie, XVII wiek. Slup piracki płynie, z bocianiego gniazda:
- Kapitanie, holenderska barka na sterburcie! Zatopią nas!
Kapitan spokojnie:
- Nie bójcie się chłopaki, zdobędziemy, będzie łup... tylko podajcie mi moją czerwoną koszulę i do abordażu!
Walka wygrana, pięciu piratów padło, ale łup jest.
Po chwili z bocianiego gniazda:
- Kapitanie, hiszpański galeon na bakburcie, zginiemy!!!
- Spokojnie chłopaki, dajcie mi moją czerwoną koszulę i do walki. Wygramy!
Po chwili walka zakończona, 10 piratów nie żyje, ale galeon zdobyty.
Pierwszy oficer pyta :
- Kapitanie, o co chodzi z ta koszula?
- Widzisz chłopcze, marynarze wierzą, ze przynosi szczęście, ale to psychologia - gdy zostanę ranny, krwi na czerwonym nie widać i wszyscy myślą, ze nie da się mnie zranić. Wiec swoi walczą jeszcze zacieklej, wrogowie tracą ducha.
W tej chwili rozlega się okrzyk:
- Kapitanie, piec fregat od dziobu!
Kapitan zaś spokojnie:
- Podajcie mi moje brązowe spodnie...
